Projekt absolventa ITF Grzegorze Klatky Portréty v izolaci

27. 8. 2020 Čt 08.38 od Ondřej Durczak | Aktuálně

gk-2020–04–05-ewa-zdzislaw-oliwia-kuba Ewa_Zdzislaw_Oliwia_Kuba

W niniejszej serii portretów przedstawiam rodziny i pojedyncze osoby przebywające w izolacji. Izolacja ta jest konsekwencją pandemii koronawirusa i towarzyszących jej zakazów, które rząd polski zaczął wprowadzać od 8 marca 2020 r., stopniowo zaostrzając. Część z bohaterów zdjęć przebywa bądź przebywała na obowiązkowej, 14-dniowej kwarantannie domowej związanej z powrotem zza granicy po 15 marca, podejrzeniem zakażenia lub pozytywnym wynikiem testu na covid. Jednak większość sama zdecydowała się pozostać w domach z obawy o zdrowie swoje i najbliższych. Są i tacy, których izolacja zaczęła się znacznie wcześniej i nie ma związku z epidemią.

CYKL ZDJĘĆ ZREALIZOWANO W RAMACH PROGRAMU STYPENDIALNEGO MINISTRA KULTURY I DZIEDZICTWA NARODOWEGO – KULTURA W SIECI.

Opisy zdjęć (kolejność chronologiczna):

Ewa_Zdzislaw_Oliwia_Kuba

Mikołów, 5 kwiecień 2020. Zdzisław z żoną Ewą, córką Oliwią, synem Kubusiem i kotką Popierdółką, która choć odporna na wirus choruje na białaczkę. Zdzisław przed pandemią jeźdźił taksówką na lotnisku, do domu wracał tylko na weekendy. Odkąd wstrzymano loty międzynarodowe nie ma klientów, więc siedzi w domu i korzysta z tarczy antykryzysowej. Oliwia studiuje energetykę. Ma zajęcia online, twierdzi że to porażka. Kubuś pisze pracę inżynierską lecz swoją karierę zawodową pragnie związać z KFC w którym serwuje kurczaki, chwilowo tylko przez okienko. Ewa piecze pyszny chleb. Cieszy się, że rodzina wreszcie jest razem.

Monika_Przemek_Kuba_Mateusz

Katowice, 5 kwiecień 2020. Monika z mężem Przemkiem oraz synami Kubą i Mateuszem. Monika prowadzi kwiaciarnię. Musiała ją zamknąć w okresie największych obostrzeń związanych z wybuchem pandemii. Przemek ma sklep rowerowy oraz warsztat ślusarski. Jest pasjonatem nurkowania i fotografii podwodnej. Nasi synowie byli wcześniej bardzo aktywni sportowo – mówi Monika – teraz zalegli w domu przed komputerem. –

Ola_Piotr

Będzin 11 kwietnia 2020. Aleksandra z bratem Piotrem. Ola pracuje w wodociągach w Będzinie. Ma dwóch trzyletnich synów o sporym potencjale niszczycielskim, z trudem nad nimi panuje. Kiedy zamknięto przedszkola musiała zostać w domu z dziećmi i mężem. – Po pandemii – oznajmia – mieszkanie idzie do remontu –. Piotr pracował w Norwegii. Do Polski wrócił z dwoma kolegami, każdy z innego wojewodztwa. Cała trójka musiała odbyć 14-dniową kwarantannę więc ustalili, że spędzą ją razem. Najlepiej w Będzinie, w domu Oli, w wolnym mieszkaniu na parterze. – Policja nas pilnowała, patrol przyjeżdżał codziennie – mówi Piotr – dopiero wieczorem mogliśmy otworzyć drzwi i wychylić głowy na ulicę. Zakupy robiła nam moja rodzina. Połowa budżetu szła na alkohol. Atrakcją było gotowanie obiadów, poza tym cały czas graliśmy w karty. Raz postanowiliśmy się poruszać i zrobiliśmy sobie dzień pompek, wystarczyło na dwa tygodnie. –

Magda_Arek_Leon_Gabrysia_Natalia_Emilia

Warszawa, 26 kwiecień 2020. Magda z mężem Arkiem, synem Leonem, starszą córką Gabrysią i młodszymi bliźniaczkami Natalią (z prawej) i Emilią (z lewej). Arek jest doradcą technicznym a Magda psychologiem, zajmuje się HR (zasobami ludzkimi). My nie epatowaliśmy dzieci specjalnie koronawirusem, żeby ich nie straszyć – mówi Magda. – Czas lockdownu pokazał, że poza umiejętnością planowania ważnych i pilnych spraw istotna jest także umiejętność przyjmowania tego, co jest. A także tego, że ni stąd ni zowąd nie ma nic. Oraz że wypatrywanie jasności i świetlistości w każdym momencie tygodnia, dnia, godziny potrafi dać szczęście, które niesie nas przez momenty trudne i pełne zwątpienia. –

Ania:

Warszawa 27 kwietnia 2020. Ania, modelka, przebywa ósmy dzień na kwarantannie. Mieszkanie na Powiślu udostępnił jej znajomy, właściciel kamienicy. Zostawił jej też klucze do dwóch innych pustych mieszkań za ścianą, na wypadek gdyby to się jej znudziło. Wracałam z Australii przez Singapur – relacjonuje Ania – Tam była już pandemia. Zamykali hotele, odwołali mi trzy kolejne loty. Nie było się jak stamtąd wydostać. Przypadkiem poznałam ortodoksyjną rodzinę żydowską. Zaprosili mnie do siebie. Na początku było miło ale później zaczęły sie problemy, bo tam o wszystkim decyduje mężczyzna, nawet o tym czy można uchylić okno. Spędziłam z nimi chyba z miesiąc, w końcu znalazłam lot do Szwajcarii. Tam 7 godzin na lotnisku i do Berlina. Z Berlina jechałam autem, dalej pieszo przez granicę a w Polsce już czekał na mnie kierowca. Ci turboortodoksi to naprawdę sa trudni. Podobno niektórzy to nawet żony nie moga ani dotykać ani nawet oglądać nago, bo nieczysta. Jak uprawiają seks, to tylko po to żeby płodzic dzieci. I to nie, że oni sami, tylko religia tego wymaga. Ale gdybym miala to jeszcze raz przeżyć to bez wahania, bo ja lubię poznawać obce kultury."

Kamil_Lidka

Warszawa 27 kwiecień 2020. Kamil, właściciel agencji kreatywnej, z żoną Lidką i suczką Halinką. Oboje zostali skierowani na 14-dniową kwarantannę po powrocie z wakacji w Azji. Mieli ochotę zostać w Tajlandii ale tęsknili za Halinką. – Drugiego dnia po powrocie zadzwonił MOPS, czy niczego nam nie trzeba – wspomina Kamil – ale my mamy przekochanych sąsiadów: mało, że wyprowadzali psa trzy razy dziennie to jeszcze podrzucali ptysie na wycieraczkę i różne inne ekstrasy. Obiady przychodzily z baru Justynka a jak mieliśmy taki kejs, że nam się o północy ptasiego mleczka zachciało to była aplikacja Glovo. Poza tym pracowaliśmy zdalnie, bo ja jestem egzotycznym prezesem a Lidka trenerką zmian. Na kwarantannie było jak w pięciociogwiazdkowym hotelu.–

Marta_Marysia_Adas

Warszawa 27 kwiecień 2020. Marta z córką Marysią i synem Adasiem. – W pierwszym okresie pandemii byliśmy w domu – mówi Marta – ale mamy niski poziom lęku więc się nie baliśmy. Raz moja córka zapytała czy ona jeszcze kiedyś zobaczy dziadka. To mnie bardzo poruszyło. – Marta jest psychologiem, pomaga dzieciom i młodzieży. – W fundacji pełnimy dyżury m.in. przy telefonie zaufania – mówi. – Kontaktowały się z nami dzieci, które zostały unieruchomione w domach, gdzie już wcześniej nie czuły się dobrze. W ciągu dwóch i pół miesiąca odebraliśmy zaskakująco dużo, bo 150 zgłoszeń dotyczących prób samobójczych. To byli głównie nastolatkowie, którzy informowali, że mają zamiar odebrać sobie życie lub właśnie taką próbę podjęły, połykając dużą ilość leków. Wtedy natychmiast wysyłaliśmy interwencje policyjne. Na szczęście wszystkie były skuteczne. Pozytywne w tym okresie było to, że cały świat zwolnił. I choć wcześniej mieliśmy bardzo dużo aktywności, to nagle się okazało, że bez nich też można przeżyć. –

Barbara_Tadeusz

Katowice 29 kwiecień 2020. Pani Barbara z mężem Tadeuszem. W latach 60-tych p. Barbara pracowała jako urbanista w znanej pracowni architektonicznej Buszko-Franta. W latach 80-tych zakładała Solidarność na Śląsku, a już w „wolnej Polsce“ prowadziła program w telewizji Katowice, z której została usunięta za poglądy prawicowe. Później prowadziła stowarzyszenie twórców wraz z dobrze prosperującą galerią sztuki. Angażowała się społecznie. Kiedy się wycofała, jej grono znajomych zaczęło gwałtownie topnieć. Pan Tadeusz jest architektem i erudytą. Pasjonatem swojego zawodu. Zawsze stronił od ludzi, uciekał do książek. Przed kilku laty zaczął nagle tracić wzrok.

Aga_Ala

Czeladź, 2 maj 2020. Agnieszka z córką Alicją i suczką Wandą. Agnieszka pracuje dla Mieszka. Alicja jest tegoroczną maturzystką. Agnieszka: – Oglądnęłam wszystko co było do oglądnięcia, przeczytałam wszystko co było do przeczytania. – Alicja: – Zjadłam wszystko co było do zjedzenia. –

Dom_Sw_Jozefa

Katowice, 5 maj 2020. „Dom Świętego Józefa“ zamieszkują samotne osoby niepełnosprawne, podopieczni stowarzyszenia SPES. Nazywają siebie Rodziną Świętego Józefa. W skład Rodziny wchodzą: Jacek, Ela (w środku), Olek, Marcin wraz ze swoją mamą Bronisławą, a także dwoje opiekunów Monika i Mateusz. Monika mieszka w domu od dziesięciu lat. Na co dzień pracuje w biurze stowarzyszenia SPES. Mateusz jest członkiem rodziny od 3 lat. Przed wybuchem pandemii pracował w restauracji Mc Donalds. Zarówno dla Moniki jak i dla Mateusza opieka nad członkami Rodziny nie stanowi pracy zarobkowej. Osoby niepełnosprawne mają obniżoną odporność, dlatego opiekunowie zrezygnowali z chodzenia do pracy od 12, a od 30 marca, wprowadzili bezwzgledną kwarantannę. Nikt nie wchodzi do domu ani go nie opuszcza. Tymczasem w Domu praca wre. W ramach warsztatów terapii zajęciowej, mieszkańcy produkują ekologiczną podpałkę.

Agata:

Częstochowa, 8 maja 2020. Agata jest krawcową. Pracowała w niewielkiej szwalni, szyła pokrowce na kanapy dla tapicerów. Wraz z wybuchem pandemii szef nie przedłużył jej umowy. Ale dobra krawcowa znajdzie pracę. Po dwóch tygodniach przestoju trafiła do firmy Kaszkiet, znanej fabryki nakryć głowy, która na czas zarazy zawiesiła kapelusze i zaczęła szyć maseczki. Dziennie przez ręce Agaty przechodziły ich tysiące. Po powrocie do domu też szyła maseczki i rozdawała znajomym. W wolnych chwilach robiła na drutach i sadziła roślinki. Agata przestrzega rygorów. Myje ręce i używa maseczek, w końcu sama je szyje. Na temat koronawirusa ma własne zdanie: – Uważam, że to nie jest typowy wirus – mówi. – Osobiście nie znam nikogo, kto by zachorował lub zmarł. Myślę, że to są jakieś dziwne układy gospodarcze, może żeby zablokować chiński rynek? To bardzo skomplikowane, nie na nasze głowy – dodaje. – Nie jestem przekonana, że to co słyszymy jest prawdą. –

Julia_Jan_Lucek

Warszawa 9 maja 2020. Julia i Jan z synem Luckiem. Jan zarządza projektami. W trakcie pandemii koronawirusa pracuje zdalnie. Julia korzysta z ostatnich miesięcy urlopu macierzyńskiego. – Dzięki psu – mówi Julia – wychodziliśmy na spacery nawet w najbardziej restrykcyjnych momentach i to bardzo nam pomagało utrzymać zdrowie psychiczne. W życiu tyle się nie sprzeczaliśmy czyja kolej wyjść z psem. Najbardziej brakuje nam sportów, rodziny, przyjaciół i zorganizowania dużego pikniku na pierwsze urodziny syna. Z drugiej strony doceniamy to, jak dużo mamy czasu dla siebie. –

Lucja_Jeremi

Warszawa, 10 maj 2020. Lucja z synem Jeremim. Łucja jest lekarzem internistą, drugą specjalizację robi z psychiatrii. Pracuje w szpitalu w Tworkach. Samotnie wychowuje syna, więc gdy zamknięto przedszkole zawiesiła pracę, lecz nie aktywność. Organizowała zdalnie maseczki dla szpitala. Jej syn Jeremi uczęszczał do leśnego przedszkola w „modelu szwedzkim“, gdzie dzieci spędzają czas w naturze, chodzą po drzewach i brodzą w błocie. – Pierwsze trzy dni razem w domu były całkiem spokojne – mówi Łucja – lecz wkrótce Jeremi zaczął teskinić do lasu. W drodze po zakupy, właził na wszystkie drzewa i krzaki w centrum miasta, ku dezaprobacie przechodniów. – Łucja nie ma leków egzystencjalnych lecz boi sie o mamę i swoich starszych pacjentów. – Zaszła gigantyczna zmiana wraz z tą pandemią i jeśli ktoś uważa, że to już koniec i można zapomnieć, to jest to iluzja. –

Adam_Barbara_Natasza_Amelia

Katowice, 16 maj 2020. Adam Henkelman z żoną Barbarą i córkami Nataszą i Amelią. Adam jest górnikiem dołowym kopalni Murcki Staszic, oraz działaczem związkowym. – Koronę złapałem prawdopodobnie od przodowego – tłumaczy – którego z kolei poczęstował kombajnista. Straciłem węch i smak, miałem 38,5 stopnia gorączki. Po pieciu dniach przeszło. Akurat wtedy przyszedł pozytywny wynik testu. – "Oficjalnie“, jak twierdzi Adam, spedził 26 dni w izolacji. Sam zajał pokój z telewizorem a żona z córkami i suczką Dizzy resztę 72 metrowego mieszkania. Co prawda dzielili łazienkę ale żona dezynfekowała klamki. – Korona to zwykła grypa a Sanepid – banda nieudaczników – twierdzi Adam. – Chodzi o to żeby zamknąc Śląsk, kopalnie i złamać górnika. –

Adam_Basia

Cieszyn, 20 maj 2020. Adam Słomka z babcią Basią. Adam był posłem na sejm pierwszych trzech kadencji oraz działaczem KPN. Dziś prowadzi Stowarzyszenie Weteranów Walki o Niepodleglość Niezłomni, znane z licznych działań mających na celu oczyszczenie tak sądownictwa, jak i polskiej sceny politycznej ze zbrodniarzy komunistycznych. W czasie pandemii koronawirusa Adam przeniósł się z Katowic do Cieszyna do swojej babci Basi. Mniej więcej od roku Basia wymaga regularnej opieki – mówi Adam. – Jedna opiekunka złamała nogę a druga zrezygnowała więc wróciłem na swój rodzinny balkon. Dla babci cała ta sytuacja, chodzenie w tych maseczkach, jest dość śmieszna bo to pokolenie ma znacznie gorsze doświadczenia. Basię w czasie wojny wywieziono na roboty przymusowe. Pracowała pod Wiedniem w fabryce amunicji, która była regularnie bombardowana. Tam straciła swojego męża (…). Z drugiej strony, zauważyłem że strasznie się bała tych liczb zgonów wyświetlanych w telewizji, no bo jak wcześniej widziało się 3 klepsydry w mieście a tu nagle podają, że dziennie 300 osób umiera, choć przecież normalnie umiera znacznie więcej, to takie informacje wywołują straszną psychozę. Ale pandemia ma też swoje dobre strony. Widzę, że starsi ludzie są zadowoleni bo w końcu rodziny zaczęły się nimi zajmować. –

Bogdan_Kasia_Maja_Dominika

Opole, 31 maj 2020. Bogdan z żoną Kasią i córkami Mają i Dominiką.

Matylda

Zgorzelec, 2 czerwiec 2020. Matylda urodziła sie we wsi niedaleko Grünberg (dzisiaj Zielona Góra) na terenie Niemiec. Miała 16 lat i pracę w sklepie z winem i kwiatami, kiedy wybuchła wojna. Później była tułaczka i uciekanie przed frontem z jednej, i głodem z drugiej strony. Tuż po wojnie zamieszkała z mężem w Zgorzelcu, po polskiej stronie granicy w domu, w którym mieszka do dzisiaj. Matylda od 30 lat jest samotna. Z trudem rozpoznaje swoją rodzinę, która sporadycznie do niej zagląda. Niezmiennie bawi ja obserwowanie ulicy z krzesła stawianego w progu domu. Ostatnio dostrzegła coś dziwnego: – Co to za nowa moda, że ci ludzie mają gęby zakneblowane? –

Wiesiek

Jerzmanki k. Zgorzelca, 6 czerwca 2020. Pan Wiesiek murarz: – My stawiamy te nowe wille, o tu niedaleko, przy drodze. Pracujemy we czterech. Ja robię wszystko jak leci: murarkę, gładzie, kartongipsy. Pieniadze małe, 500 zł tygodniowo, na rękę, bez umowy. Szef później te domy sprzedaje klientom. W tym najgorszym okresie pandemii, szef wziął tydzień urlopu, ale nam dał wytyczne i myśmy pracowali dalej normalnie. –

ojciec_Artur

Tarnobrzeg, 17 lipiec 2020. Ojciec Artur, dominikanin. O. Artur, wraz z pięcioma innymi braćmi, zgłosił się do pomocy w DPS-ie w Bochni, gdzie 54 osoby w tym 17 pracowników zaraziło się koronawirusem. Sześciu dominikanów zareagowało na apel starosty bocheńskiego i zmieniło siostry dominikanki, które pracowały w DPS-ie przez 3 tygodnie, do 4 kwietnia. Na początku byłem przestraszony bo dopiero na miejscu okazało się, że to oddział dla osób z przewlekłymi chorobami psychicznymi ale już po kilku dniach wytworzyły się między nami więzi. Zaczęliśmy poznawać tych ludzi i ich historie. Dla nich pandemia była totalnym przewróceniem, wielu nie rozumiało dlaczego zabierają sąsiada, zabraniają aktywności, które wcześniej należały do codziennych zadań – wspomina ojciec Artur. – Myśmy pracowaliśmy parami, na trzy zmiany po osiem godzin na dobę. Szczelne ubrania chroniły przed ewentualnym zakażeniem, ale też uniemożliwiały przez osiem godzin skorzystanie z toalety czy wypicie szklanki wody. Na kombinezonie każdy z nas pisał flamastrem swoje imię, bo zza gogli i maseczek pensjonariusze nas nie rozpoznawali. Po dwóch tygodniach nasz wolontariat dobiegł końca. Ale każdy z nas jest gotowy na to, że może być jeszcze potrzebny.

Série fotografií byla vytvořena jako součást stipendijního programu polského ministra kultury a národního dědictví  – kultura na webu.

obrazek Monika_Przemek_Kuba_Mateusz

obrazek Ola_Piotr

obrazek Magda_Arek_Leon_Gabrysia_Natalia_Emilia

obrazek Ania

obrazek Kamil_Lidka

obrazek Marta_Marysia_Adas

obrazek Barbara_Tadeusz

obrazek Aga_Ala

obrazek Dom_Sw_Jozefa

obrazek Agata

obrazek Julia_Jan_Lucek

obrazek Lucja_Jeremi

obrazek Adam_Barbara_Natasza_Amelia

obrazek Adam_Basia

obrazek Bogdan_Kasia_Maja_Dominika

obrazek Matylda

obrazek Wiesiek

obrazek ojciec_Artur

obrazek

0

Novinky

T E R M Í N Y: *** 4. konzultace proběhne na Horní Bečvě ve dnech 2.-5. 5. 2024 *** 5. konzultace proběhne na Horní Bečvě ve dnech 20.-23. 6. 2024

Vyhledávání

Zadejte frázi, kterou chcete vyhledat. Zadáte-li více slov, budou nalezeny pouze texty, které obsahují všechna tato slova.

www.photorevue.com

Webarchivováno
Národní knihovnou
ČR

loga ke stažení